David Byrne powraca, jeszcze bardziej szalony, w utworze „Who Is the Sky?”

Były wokalista Talking Heads promienieje jak zawsze. Powracając 5 września z albumem „Who Is the Sky?”, David Byrne zachwyca brytyjskich krytyków, którzy z zachwytem uznali go za jeszcze bardziej żywiołowego niż na poprzednim albumie.
W wieku 73 lat David Byrne wciąż ma się dobrze i jest bardziej szalony niż kiedykolwiek. Urodzony w Szkocji muzyk, były frontman legendarnego amerykańskiego zespołu Talking Heads, powraca 5 września z nowym solowym albumem, pierwszym od siedmiu lat. Dla brytyjskiego dziennika „The Times” utwór „ Who Is the Sky? ” oznacza wyraźny wzrost szaleństwa, do tego stopnia, że sugeruje, iż wkrótce w telewizji kukiełka Davida Byrne'a będzie uczyć dzieci liczb i kolorów.
A w ramach tej nowej, żywiołowej, pop-rockowej przygody David Byrne nawiązał współpracę z producentem Harry'ego Stylesa , Kidem Harpoonem, oraz nowojorską orkiestrą Ghost Train Orchestra, aby zaoferować „frarandolę piosenek, które przybywają niczym karnawał i rozstawiają się u twoich drzwi w swoich kostiumach, każdy bardziej szalony od poprzedniego”, kontynuuje „The Times”. Z „wspólnym tematem: potrzebą kontaktu, wymiany, zrozumienia”. Krótko mówiąc, przyjemny program na powitanie jesieni taką, jaka być powinna.
David Byrne prezentuje twarz tak pogodną jak zawsze. Chociaż rok 2025 był jak dotąd bardzo ponury, „łatwo zrozumieć, dlaczego Byrne jest tak przekonany, że świat potrzebuje pozytywnych, radosnych wibracji, a „ Who Is the Sky? ” odniósł ogromny sukces”, pisze „The Guardian” . W związku z tym dzieło jest przeplatane miauczeniem, a „ogólny ton jest żartobliwy, co sprawdza się, gdy żarty są zabawne”, pisze ten brytyjski dziennik.

W utworze Moisturizing Thing siedemdziesięciolatek śpiewa o zaletach kremu przeciwstarzeniowego tak skutecznego, że wyglądasz przy nim jak dziecko, a w utworze My Apartment Is My Friend deklaruje miłość do swojego mieszkania.
Typowy humor Szkota, który stał się Amerykaninem, wykorzystuje go , „aby przemycić kilka dobrze odebranych opinii”, wyjaśnia „The Scotsman ” . Po raz kolejny David Byrne „doskonale łączy to, co cudowne, z tym, co niezwykłe, tworząc niepowtarzalny i przystępny pop”, chwali szkocką gazetę.
Choć „The Guardian” ma pewne zastrzeżenia, wciąż czeka na to, jak album sprawdzi się na żywo, ponieważ poprzedni album, „American Utopia” z 2018 roku, był dobry, zanim stał się znakomity na żywo, zauważa. „Who Is the Sky?” może podzielić ten sam los.